Zalecał mi się łoj z Perzyn, łoj z Perzyn, łoj z Perzyn świniorz
i co niedziela to do mnie, to do mnie, to do mnie przyloz.
I choć padało, choć było ślisko, to się przywlokło to świniorzysko.
I choć padało, choć było ślisko, to się przywlokło to świniorzysko.
Jak mij sie mile ze sobą, ze sobą najbardziej cieszyć,
to on się musioł do swoich, do swoich, do świń się spieszyć.
I choć padało, choć było ślisko, to się powlokło to świniorzysko.
I choć padało, choć było ślisko, to się powlokło to świniorzysko.8
Napisał mi on na bibu..., na bibu..., na bibulinie,
że mnie tak kocha, jak swoje, jak swoje, jak swoje świnie.
A ja mu na to, na papiereczku - żeń się ze świnią, mój świnioreczku.
A ja mu na to, na papiereczku - żeń się ze świnią, mój świnioreczku.